Różowo, niedzielnie, instagramowo.
Ależ dzisiaj senny dzień, prawie cały dzień pada, kropi, siąpi:(
Dlatego też musicie wybaczyć mi moje dzisiejsze małe lenistwo,
gdyż powrzucam instagramowe obrazki - czyli głównie zdjęcia zrobione kom.
Czy uwierzycie, że do tej pory nigdzie w domu nie miałam firanek? po prostu tak się ułożyło.
W sumie nigdy nie byłam jakąś wielką ich zwolenniczką (zawsze widziałam swoją mamę upinającą zwoje, kilometry firankowych cudów). Te marszczenia, to "wieszanie się" w świetle okien, stawanie na stole kuchennym, przenoszonym na tę okazję do salonu, te wygibasy, ćwiczenia, ach... Chciałam sobie maksymalnie ułatwić życie
(łącznie z moim M. który także entuzjastą nie był)
(łącznie z moim M. który także entuzjastą nie był)
i w każdym z pomieszczeń mieliśmy (i w sumie częściowo mamy nadal) a to rolety, a to wertikale, czy żaluzje drewniane - to w dużym. Natomiast ostatnio na jakiś romantyzm mnie wzięło hihi, i róże i w sypialni postanowiłam jednak zawiesić firanki. Leciutkie jak mgiełka - tylko o takie mi chodziło.
Także wczoraj zawieszony został karnisz i obecności firanek stało się zadość.
I o ile w innych pokojach zostanie tak jak do tej pory (skandynawski styl często w sumie nie uwzględnia obecności firanek, więc mi to pasuje), o tyle w sypialni ma być romantycznie, lekko i jasno...
dostępne na: www.decorisland.pl
A tu jeszcze mały przegląd ostatnich zdjęć:
dostępne na: www.decorisland.pl
dostępne na: www.decorisland.pl
I konkluzja:))))
UŚCISKI
Dobrego tygodnia :))
Aga
Dla mnie okno bez firanki, nawet najmniejszej na świecie to jak oko bez rzęs. Przytulnie się zrobiło w sypialni, tak trzymać :-) cmoki kochana :-*
OdpowiedzUsuńHehe, tak wiec niech u mnie rzęsy ma tylko sypialnia i romantycznie nimi zatrzepocze ;):))
Usuńbuziaki!
Witaj, ja również nie przepadam za firankami:)
OdpowiedzUsuńA sypialnia z nimi zyskała, jednak:)
Pozdrawiam
Witaj Aga ;)
OdpowiedzUsuńJa takze nie lubie firanek, jednak w obecnie wynajmowanym mieszkaniu parapety i okna sa tak brzydko "obrobione", ze nie obeszlo sie bez firan ;(
Jestem zdania, ze piękne okna i parapety same w sobie sa piekne :)
Twoja sypialnia jest piękna, taka romantyczna i ten roz.
Na pewno slodko sie tam spi ;)))))
Śledzę Twój profil, więc jestem na bieżąco ze zdjęciami, ale chętnie pozachwycam się jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńFajne firaneczki, lekkie i zwiewne, i rzeczywiście dodają przytulności :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Nie mam pół firanki w domu... z tych samych powodów...jednak regularnie pojawia się w głowie pytanie-a może jednak...?może choć w jednym pomieszczeniu...?po tym poście-kto wie..:)Polubiłam Twego bloga,obserwuję od niedawna i zdecydowanie-lubię tu wracać i nadrabiać czytanie kolejnych postow z archiwum:)
OdpowiedzUsuńOsobiście fanką firanek też nie jestem,wolę zasłony ale akurat te co Ty masz bardzo lubię,bo można się nimi pobawić :)
OdpowiedzUsuńU mnie też pada od wczorajszego wieczora :(
Miłego startu w nowy tydzień!
bardzo ładnie urządzone :) stylowo
OdpowiedzUsuńhttp://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Pozdrawiam
ale przyjemnie u Ciebie :) cieszę się, że i ja tu trafiłam :) zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńDobre firanki nie są złe :) dobre czyli właśnie takie gładkie delikatne i subtelne Popieram pomysł :))
OdpowiedzUsuńŚwiatło pięknie rozproszyłaś, Aguś.
OdpowiedzUsuńA wiesz, ja aktualnie nie mam w ogóle firanek w domu... Ani jednej. Ale latem kto wie...? Mam w garderobie właśnie tego typu jak Twoje. Tylko takie lubię. :)
Ja muszę mieć firanki - inaczej czuję się wystawiona na widok publiczny (mimo 2. piętra) ;)
OdpowiedzUsuńA skąd te firanki?
A wiesz ,ze ja przed pisaniem bloga mialam calkiem gole okna,pozniej mnie wzielo na zaslony roznego rodzaju,chyba przez to jak napatrzylam sie na romantyczne mieszanka,zawiesilam tez tiule do sypialni jest tak intymniej,a teraz po glowie mi chodza firaneczki w kwiateczki do pokoju haaaa,na razie udaje mi sie ale cos czuje ze przytacham do mu jakies hiiii,no a wlasnie wczoraj myslalm sobie czy nie zmienic poduch dekoracyjnych w sypialni na roz czy fiolet,przeciez ja fioletu nie lubialam nigdy haa
OdpowiedzUsuńfajny blog!
OdpowiedzUsuńAguś na bierząco Cie tam śledze, dzięki czemu mogę te wszystkie cuda szybciej zobaczyć :)))
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego tygodnia Kochana:*
u mnie w sypialni też chyba jest zdecydowanie bardziej romantycznie niż przewiduje to w innych miejscach domku :)) bo to w końcu sypialnia :)) te firaneczki wyglądają ślicznie - wiem coś o tym :) ale tylko do pierwszego momentu zetknięcia się z kocimi pazurami :(( u mnie nie przeżyły nawet miesiąca :(( miłego dnia Aguś
OdpowiedzUsuńu mnie zawsze firanki były a teraz po ostatnich remontach naszego salonu który jest również miejscem do spania w oknach pojawiły się rolety i nawet nie myślę o zawieszeniu firanki :)
OdpowiedzUsuńNo nowości w shopie ekstra!Cały czas czekam na wpływ i się zgłoszę;)))
OdpowiedzUsuńsypialnia prawdziwe królestwo relaksu!Buziaki;**
Fajna sypialnia,sliczne firany!!
OdpowiedzUsuńU mnie rowniez nie ma firanek i tylko w sypialni musialam przyslonic okno...przed sasiadami ;-)
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda twoja sypialnia ! :)
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała mieć takie duże okna żeby...bądź co bądź firany ocieplają wnętrze...ładnie;))
OdpowiedzUsuńUściski;'**
Fajny mix instagramowy :))) Firanki takie posiadam i uwielbiam ..zakładam na lato :))
OdpowiedzUsuńUsciski Agusia :))) kisss
Z firankami zrobiło się przytulnie i romantycznie ;)
OdpowiedzUsuńDziekuje Wam bardzo za wszystkie komentarze:)
OdpowiedzUsuńznam z insta. i baaardzo lubię.
OdpowiedzUsuń